Z tymi sercami to nie jest tak hop siup. Zakupiłam sobie tzw, wyżynarkę stołową i wyżynam. Wiury lęcą i pocę się jak mysz w obawie , że urżnę sobie palec, albo że mi się brzeszczot złamie i wbije w oko.Takie katastroficzne myśli mam przy tych niewinnych sercach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz